Rozdział 9
*John*
Camila wydaje się bardzo fajna. O Boże chyba się w niej
zakochałem! Może będziemy parą? Lepiej najpierw się z nią zaprzyjaźnię bo znowu
wszystko zepsuje!
*Leon*
Dziś jest dzień, w którym wychodzę ze szpitala. Viola już o
6:00 była pod moją salą. Jeszcze wtedy spałem. Pomogła mi pozbierać moje rzeczy
i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Gdy chciałem zaprosić Violę do środka
przyszedł German.
- Violetto! Jedziemy natychmiast do domu! –krzyknął wściekle
- Ja nigdzie nie idę! Muszę pomóc Leonowi!- odwróciła się
plecami do taty
- Proszę pana… -przerwał mi oczywiście
- Ty nie masz nic do gadania! Nie pozwalam ci spotykać się z
moją córką. Sprowadzasz ją na złą drogę!
- Ale ja ją kocham!
- A ja go! –krzyknęła Viola
Po czym German złapał Violę za rękę i pociągnął do samochodu.
Stałem smutny. Martwiłem się on nią, a jeśli jej tata ją wywiezie to co wtedy?
Przecież ja ją kocham!
*Viola*
Rzuciłam się na łóżko w pokoju, gdy naglę usłyszałam dźwięk
mojego telefonu. Nie chciałam z nikim rozmawiać ale to był sms od Leona dla
niego zrobię wyjątek.
„Nie martw się wszystko będzie dobrze. Kocham cię i nikt mi
nie zabroni się z tobą spotykać! –twój Leoś ;*”
On był bardzo kochany. Położyłam głowę na łóżku i zasnęłam.
Następny Dzień
*Leon*
Jest mi smutno, że Viola ma przeze mnie same problemy. Muszę do
niej zadzwonić i przeprosić. Ale zanim to zrobię muszę napisać piosenkę na
lekcje Angie (praca domowa na wakacje). Melodię już mam, teraz tylko słowa.
Miałem się wziąć do roboty, ale do mojego pokoju weszła Viola.
- Hej Violu! –powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
- Hej Leon! –uśmiechnęła się
- Twój tata ci pozwolił?
- Powiedziałam, że idę do Fran. –rzuciła mi się na szyję.
Przytuliłem ją mocno. Potrzebowała tego tak jak ja.
- Przepraszam, że ci przeszkodziłam.
- Nic się niestało!
- Co to jest? -wzięła do
ręki tekst piosenki, który zacząłem pisać.
- Piosenka na lekcje Angie. –uśmiechnąłem się
- A mogłabym ci pomóc? –spytała
- No jasne, że tak!
Wzięliśmy się do roboty. Po dwóch godzinach piosenka była
gotowa. Brakowało tylko tytułu. Zaproponowałem „Nuestro camino”. Zgodziła się,
chciałem ją pocałować ale nie zrobiłem tego. Na szczęście bo do mojego pokoju
wszedł jej tata!
-----------------------------------------------
Komentujcie!!!!!
Świetny blog!
OdpowiedzUsuńwow bd awantura coś tak czuję;d
OdpowiedzUsuńRozdział jest super czekam na kolejny ;)