Music ;*

Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 18



*Camila*

Występ Ludmiły i Diego wyszedł świetnie. Gdy śpiewali, patrzyli sobie w oczy. Uuu tu chyba jest miłość! Teraz czas na Leonka i Violcie! Mam nadzieję, że dzięki tej piosence się pogodzą.

*Leon*

Stanąłem przy keyboardzie i zacząłem grać oraz śpiewać. Nie byłem skupiony, wyglądało na to, że Viola też. Myliłem nuty, słowa, klawisze. Wyszło nam strasznie.

*Angie*

- Stop, stop. Dzieciaki co się dzieje? Skupcie się troszkę! –uśmiechnęłam się do nich.
- Dam wam szanse. Macie jeszcze 3 dni na dopracowanie piosenki. A teraz koniec zajęć.

*Leon*

Było mi strasznie smutno. Pierwszy raz zawaliłem zadanie w szkole i to przez własną głupotę! Odszedłem od keyboardu, nawet nie spojrzałem na Violę i przygnębiony siadłem na krześle. Spojrzałem w nuty naszej piosenki i zrobiło mi się jeszcze gorzej, bo uświadomiłem sobie co straciłem-miłość mego życia.

*Fran*

Razem z Camilą i Maxim patrzyliśmy na smutnych przyjaciół.

- Camila, Maxi mam pomysł!
- Jaki? –spytali zaciekawieni.
- Musimy się dowiedzieć o co poszło między naszą Leonettą. Nie mogę już patrzeć na nich takich przygnębionych.! –oznajmiłam
- Ale jak chcesz to zrobić? –spytał Maxi
- Maxi ty pójdziesz wypytać Leona, a ja z Camilą Violę o co chodzi. O co się pokłócili i czy w ogóle chcą być dalej razem.
- Dobrze a co potem? –spytał Camila
- Zobaczymy, później się pomyśli! A teraz do dzieła!


Maxi ruszył w stronę smutnego Leona, a ja i Cami w stronę przygnębionej Violi.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział 17


*Leon*

Czułem się okropnie. Zwaliłem wszystko, teraz tata Violi nie pozwoli być nam razem, a Viola pewnie jest na mnie obrażona. Po co ją pocałowałem, przecież mogłem się domyśleć, że przyjdzie jej tata. Idiota, głupek ze mnie!!!

*Viola*


Co ja mam teraz zrobić? Leon pewnie mnie znienawidził! Nienawidzę siebie za to, że mam takiego ojca! On wszystko mi psuje. Niszczy mi moje życie!



Następny dzień w Studio 21


*Diego*

Podoba mi się Ludmiła. Myślę, że ona też coś do mnie czuje. Dziś śpiewamy razem piosenkę. Wyjdzie nam świetnie!


*Leon*

Wszedłem do Studio, sam bez Violi. Ona nawet do mnie nie podeszła, aby się przywitać. Jest na mnie obrażona, za to co zrobiłem. I ma racje, debil ze mnie!

*Viola*

Leon właśnie wszedł do Studia. Bałam się do niego podejść, bo jest na mnie obrażony za to co wczoraj zrobił mój tata. Boję się, że mnie znienawidził, ale ja nadal go kocham!!!!

~Sala Angie~

- Dzisiaj piosenkę zaprezentują nam dwie grupy: Ludmiła i Diego oraz Viola i Leon. Teraz zacznijcie się rozgrzewać, a ja na chwilkę muszę wyjść –oznajmiła Angie.

*Camila*

-Fran, co się stało Leonowi i Violetcie? –spytałam Fran
-Właśnie ja nie wiem. Nie siedzą obok siebie. W ogóle się do siebie nie odzywają!
- Wiesz Fran nie ma się czym przejmować! Zaraz śpiewają piosenkę o miłości, którą sami napisali. To się pewnie pogodzą. –uśmiechnęłam się do Fran, a ona do mnie.


Jako pierwsi zaśpiewają Ludmiła i Diego! –usłyszałam głos Angie.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział 16

Rozdział 16
*Ludmi*

Dzień w szkole minął dziwnie spokojnie. Po lekcjach umówiłam się z Diego na próby do naszej piosenki. Nie znam go za bardzo. Jest nawet przystojny. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

*Viola*

- Leon może byś dziś do mnie wpadł?
- Dobrze, a o której?
- A możesz od razu po szkole?
- Tak –pocałowałam go i przytuliłam

*Ludmiła*

Na próbie było fajnie, gdy się burzyłam Diego tylko się uśmiechał. Schlebiało mi to. Może zaczynam coś do niego czuć?

*Leon*
I
dę z Violą do jej domu. Zaraz się dowiem co myśli jej tata o naszym związku mam nadzieję że się zgodzi, a jeśli nie to jego problem! Zatrzymałem się przed jej domem i mocno ją pocałowałem. Na całe szczęście nie widział tego German. Weszliśmy do domu.

- Violu jesteś! –krzyknął tata
- Tak – powiedziała
- Widzę, że masz gościa. Musimy porozmawiać!
- Pozwalam na wasz związek, ale  pod jednym warunkiem jeżeli ją skrzywdzisz pożałujesz tego i to bardzo! –krzyknął
- Dziękuję. Nigdy jej nie skrzywdzę ja ją kocham –przytuliłem mocno Violę. I poszliśmy na górę, aby napisać piosenkę.

Mieliśmy napisać piosenkę o miłości to był świetny temat dla nas. Tekst piosenki przyszedł nam od razu. Melodia też w 2h mieliśmy ułożoną piosenkę. Nazwaliśmy ją  „Nasza droga”.
 W refren włożyliśmy nasze pragnienie do drugiej połówki:
„Chcę Cię przytulić”                                                                            „Chcę Cię pocałować”

Gdy to śpiewamy to naprawdę czuć miłość.
Gdy po raz ostatni zaśpiewaliśmy piosenkę podszedłem do Violi i ją przytuliłem.

- Tak się cieszę, że możemy być razem –powiedziała
- Ja też. Mamy już piosenkę która opisuje naszą miłość. To fantastycznie.
- Kocham Cię Leon
- Ja Ciebie też.

W tym momencie położyłem delikatnie moją rękę na jej policzku i powoli przybliżyłem się do Violi, aby ją pocałować. Ale gdy dzieliły nas milimetry so pokoju wpadł tata Violetty. Mocno wkurzony.

- Leon co ty wyprawiasz? –krzyknął
- Przepraszam ale chciałem ją tylko pocałować. –powiedziałem
- Pocałować?! Nie zgadzam się!                                 
- To może ja już pójdę! –wybiegłem z pokoju.

*Violetta*

- Leon …! –chciałam za nim pobiec ale tata mnie zatrzymał
- Nie pójdziesz za nim zakazuje tego związku!
- Nienawidzę Cię! –po tych słowach uciekłam z domu do parku.

----------------------

Rozdział 15

Rozdział 15
*Viola*

Tata rozmawiał długo z Leonem. Bałam się, bo nie wiedziałam o czym. Po 0 minutach Leon wyszedł bez pożegnania. Może tata nagadał mu jakiś głupot! Pewnie coś się stało. Muszę szybko do niego zadzwonić.

V: Hej Leon. Co się stało? O czy rozmawialiście???
L: Hej. Twój tata powiedział, że zastanowi się nad naszym związkiem i może będziemy mogli być razem!
V: To dobrze!!! A dlaczego wyszedłeś bez pożegnania?
L: Nie chciałem denerwować twojego tatę. Przepraszam…
V: Spokojnie, wszystko jest ok. Wiesz, że cię kocham?!
L: Ja ciebie też!!! Do zobaczenia juro w Studio.
V: Do zobaczenia. Pa ;*
L: Pa ;*

---------
*Fran*

Luca strasznie wyżywa się na Marco. Pewnie, dlatego że widzi jak na niego patrzę. Szkoda mi go, oczywiście Marca. Muszę się szybko ogarnąć bo właśnie idzie do mojego stolika.

- Hej Fran właśnie skończyłem pracę i chciałbym się gdzieś z tobą wybrać. Chcesz??? –spytał się mnie niepewnie.
- Tak!... Yghm.. To znaczy z chęcią.- uśmiechnęłam się i poszłam z nim do kina.

~2h później~

Byliśmy na komedii romantycznej. Było bardzo fajnie. Następnie Marco zaproponował mały spacer, zgodziłam się. Poszliśmy w stronę parku. Tam o dziwo czekał na nas przygotowany piknik. On to dla mnie przygotował? Boże, kocham go! Usiedliśmy na kocyku i rozmawialiśmy. Było bardzo fajnie, mamy wiele wspólnych tematów. A jeśli się kończą to odpowiada nam tylko patrzenie sobie w oczy. W pewnym momencie zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Patrzyłam w jego piękne, niebieskie, błyszczące oczy. Chciałam go pocałować, ale on mi przerwał. Trochę się skrępowałam. Co ja zrobiłam?! Wstyd mi! Chciałam uciec ale on mnie złapał za rękę i powiedział:

- Fran, dawno chciałem ci to powiedzieć bardzo mi się podobasz i… i … i czuję coś do ciebie. –gdy to powiedział kamień spadł mi z serca, on mnie kocha!
- Marco ty mi też!!! –uśmiechnęłam się mile do niego.
- Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną?
- Tak! -wtedy rzuciłam mu się na się na szyje, a on mnie POCAŁOWAŁ!!!

Studio 21

*Maxi*

Dokoła same zakochane pary. Właśnie Leon przyszedł z Violą. Camila przytula się do Johna. A na dodatek Francescę do szkoły przyprowadza Marco. Nie wiem czy tylko ja mam takiego pecha.

*Leon*

- Hej Violu
- Hej
- Twój tata coś dziś mówił?
- Nie. Na pewno pozwoli. A jeśli nie to i tak będziemy razem
- No właśnie! –pocałowałem ją i poszliśmy do sali Angie na zajęcia.

*Angie*

- Witajcie dzieci!
Dziś na zajęciach wybieramy 2 osobowe grupy, aby za 2 dni zaśpiewały piosenkę. Temat piosenki wylosujecie. Dobierzcie się w pary. 1 para to Viola i Leon – temat miłość. 2 para to Camila i John ich temat to radość. 3 para to Francesca
i Maxi – przyjaźń. A ostatnia para to Ludmiła i Diego temat sława. Wszyscy byli zadowoleni z grup oprócz Ludmi.

-------------------

Macie next. Kocham Was

niedziela, 25 sierpnia 2013

Małe pytanko


Mam do was pytanie chcę na tym blogu pisać drugie opowiadanie. Tym razem od samego początku, kiedy Viola nie z na nikogo. Jestem za Leonettą, więc będzie o niej. Co o tym myślicie? Szczerze!

P.S. Obecne opowiadanie przewiduje jeszcze około 10 rozdziałów ;****
 Kofffam...

sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 14

Rozdział 14

~Następny dzień~

*Violetta*

Dziś z samego rana do mojego domu przyjechała policja. Wypytała mnie o wszystko związane z porwaniem. Byłam zestresowana. Nigdy nie byłam przepytywana przez policję. Dowiedziałam się, że następny do przesłuchania był Leon. Za 2h dowiedziałam się, że Tomas został aresztowany. Dostał małą karę bo tylko na 2 miesiące, ale cóż dobre i to!

*Fran*

Dziś spotykam się z moimi przyjaciółmi w Resto.

- Hej Cami.
- Hej Fran. Maxi powiedział, że nie przyjdzie bo musi jechać z mamą na działkę pomóc jej w koszeniu trawnika.
- Spoko. To mamy dzień dla siebie.
- Fran, muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham?
- Mam chłopaka!
- Super! A kto to?
- Ten nowy chłopak w studiu. John.
- Tak się cieszę Cami. –po czym przytuliłam Cami.
- Fran mam też złą wiadomość.
- Jaką? –spytałam zdenerwowana.
- Tomas został aresztowany na 2 miesiące.
- Za co???
- Wiesz on porwał Violettę i gdyby nie Leon to nie wiemy co by się stało. –Camila posmutniała
- Jak on mógł to zrobić, myślała, że jest inny! –krzyknęłam wściekła
- Nie martw się Fran. –przytuliłyśmy się.

*Violetta*

- Violetto, kolacja! –krzyknęła Olga.
- Już schodzę!
Czekałam na telefon od Leona. Ale nie doczekałam się! Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść przepyszne jedzenie Olgi.
- Jak ci minął dzień? –spytał się mnie tata
- Cały dzień w domu. Normalnie super! –odpowiedziałam z ironią.
- Violu trochę szacunku dla ojca! –podniósł głos

Dzyń, dzyń … Ktoś zadzwonił do mieszkania. Ramallo wstał
i otworzył. W drzwiach stał Leon z bukietem stokrotek w ręku. Odeszłam od stołu i przytuliłam Leona.

- Violu wróć do stołu! –krzyknął tata
- Dobry wieczór. Hej Violu, to dla ciebie. –powiedział Leon i wręczył mi kwiatki.
- Leon nie jest za późno na odwiedziny?! –wybuchnął tata
- Ja przyszedłem do pana. –oznajmił Leon
- Do mnie? Ale po co? –pytał zdziwiony ojciec.
- Bo ja kocham pana córkę i chcę z nią być, a pan nam zabrania. Dowodem tego, że jest najważniejsza w moim życiu jest to, że ją uratowałem. Nie rozumiem, dlaczego mnie pan nie lubi. Mogę zrobić wszystko, tylko niech pan się zgodzi. Bardzo proszę. –powiedział jednym tchem Leon
- Violu, udaj się do swojego pokoju. Chcę porozmawiać z Leonem sam na sam.
- Ale… -próbowałam zostać

- Nie ma ale. –po tych słowach taty udałam się do swojego pokoju.

---------------------------
Taki sobie, ale na szybko ;*   
Plis komentujcie! :)

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 13


Rozdział 13
*John*

- Przepraszam! –zacząłem
- Nie to ja przepraszam, zamyśliłam się trochę. –tłumaczyła się dziewczyna.
- Camila to ty? –spytałem.
- Tak. O hej John. Idziesz może do Resto? –wskazała knajpkę.
- Idę, może pójdziemy razem? –spytałem.
- Dobrze.
W Resto dobrze nam się rozmawiało. Mamy tak wiele wspólnych tematów. Mam wrażenie, że Camila mnie lubi tak jak ja ją.

*Camila*

Z Johnem rozmawiało mi się świetnie. Nie wiedziałam, że mamy tyle ze sobą wspólnego. Nagle zadzwoniła moja mama
i kazała mi wracać do domu. Oznajmiłam to Johnowi, a on zaproponował, że mnie odprowadzi. Wchodząc do domu potknęłam się o schodek. Prawie bym upadła, gdyby nie John, który mnie złapał. Patrzył mi w oczy i delikatnie mnie pocałował. Uśmiechnęłam się do niego i weszłam do domu.

*Viola*

Gdy minęła burza, Leon odwiózł mnie do domu. Byłam mu wdzięczna za wszystko.

- Dziękuję ci! –rzuciłam mu się na szyję
- Nie ma za co! Nie wiem co bym sobie zrobił, gdyby coś ci się stało! –po tych słowach Leon mocno mnie przytulił do siebie.
Nagle pod dom podjechał samochód mojego taty.
- Gdzie ty byłaś?! Wracam właśnie z policji! Pojechałem zgłosić twoje zaginięcie!
- Tato zostałam porwana, a …
- Ten drań cie porwał? –tata wskazał na Leona
- Nie on mnie uratował! –przytuliłam się znów do Leona.
- Violetto natychmiast do swojego pokoju! A ty Leonie możesz już iść!
- Pa Leon

- Pa Violu –po czym pocałował mnie w policzek i odszedł.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 12

Rozdział 12

*Leon*

-Viola? Gdzie jesteś? –krzyczałem bez skutków. Biegałem po całym domu, sprawdzając każdy pokój, każdą skrytkę. Nie było jej nigdzie. Traciłem już nadzieję, że ją odnajdę! Gdy nagle usłyszałem cichy głos:
- Tutaj, tutaj Leon w piwnicy!!!!

Zbiegłem na dół. Drzwi do piwnicy były zamknięte. Wyważyłem je z kopa i odwiązałem Violę, a ona nic nie powiedziała tylko mnie pocałowała.

*Violetta*

- Leon co ci się stało? –spojrzałam na jego nos, był cały zakrwawiony.
- Nic, walczyłem tylko o moją księżniczkę. Najważniejsze, że tobie nic nie jest! –przytuliłam go mocno.
- Leon bardzo ci dziękuje! Gdyby nie ty nie wiem co by się stało … -nie dokończyłam
- Cicho Violu, spokojnie, jestem przy tobie! –ścisnął mnie
w swoich potężnych ramionach.
- Leon, chodź opatrzymy ci ta ranę! –zaproponowałam
i sprowadziłam Leona do kuchni. W jednej z szafek znalazłam apteczkę.

*Leon*

Viola delikatnie wycierała mi nos z krwi. Następnie zrobiła mi opatrunek. Jej dłonie delikatnie dotykały mojej twarzy. Byłem tak zauroczony tą sytuacją, że aż pocałowałem mocno Violę. Tą piękną chwilę przerwał nam potężny trzask.

- Co to było? –spytała Viola

Wyjrzałem przez okno. Szalała ogromna burza.

- Wydaje mi się, że piorun uderzył w domek! –powiedziałem przytulając Violę, aby ją uspokoić.
- Leon strasznie się boję! –wtuliła się we mnie. Nagle piorun znów uderzył w nasz domek. Viola podskoczyła ze strachu. Przytuliłem ją mocno do siebie i powiedziałem: „Będzie dobrze, jestem przy tobie”. Widać było, że czuje się bezpieczna w moich ramionach. Burza szalała, a my siedzieliśmy i czekaliśmy.

*Camila*

Od kiedy poznałam John’a ciągle o nim myślę. Właśnie wybieram się do Resto, mam nadzieję, że go tam spotkam.

*John*


Ciągle myślę o Camili, chyba się w niej zakochałem! Idę do Resto, może tam będzie. Gdy tak rozmyślałem o jej pięknych włosach, cudownych oczach i szczerym uśmiechu wpadłem na jakąś dziewczynę.

-----------------------------------

Obiecany ;****

Rozdział 11

Rozdział 11

*Tomas*

Pobiegłem szybko na górę. Nie zdążyłem nawet dobiec do drzwi, a już zostały wyłamane i to przez kogo!

- Leon, co ty tu robisz? –spytałem
- Śmieszny jesteś! Zostaw Viole w spokoju! Rozumiesz? –krzyczał
- Chyba śnisz! Ona kocha mnie!
- Zrozum debilu! O N A   C I E   N I E   K O C H A !!! –krzyczał Leon.
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem?
- Bo jesteś debilem. Viola do mnie napisała sms’a. –zaczął się za mnie wyśmiewać.
- Śmiej się ile chcesz! Ale i tak nie powiem ci gdzie ona jest!
- Ty debilu!

*Leon*

Nie wytrzymałem zamachnąłem się i uderzyłem Tomasa prosto w twarz. Zaczęła lecieć mu krew z nosa. Próbował mi oddać lecz jestem szybszy i unikałem jego ciosów. Złapałem go położyłem na ziemi i wykręciłem mu rękę. Krzyczałem: Viola jest moja, rozumiesz?!. Niestety parę sekund później oberwałem od niego. Z mojego nosa również zaczęła lecieć krew. Biliśmy się jeszcze przez parę minut. Ostatecznie wygrałem ja! Tomas zwiał jak mała dziewczynka! Ale nie powiedział nawet gdzie ukrył Violę. Strasznie się o nią bałem! A jeśli coś jej zrobił? Gdzie ona jest? Zacząłem jej szukać:


- Violu, gdzie jesteś??? –krzyczałem 

---------------------------------------

Ten rozdział dedykuje Karolinie K ;*
Dziękuje ci za wszystkie komy. Dla ciebie dodam dziś jeszcze jeden :)

środa, 21 sierpnia 2013

Rozdział 10 cz.2


Rozdział 10 cz.2
*Violetta*

Obudziłam się w jakimś domku w górach. Byłam zamknięta w pokoju. Miałam ze sobą telefon. Przestraszyłam się, ktoś zaczął kombinować coś ze drzwiami i je otworzył. Do pokoju wszedł Tomas.

- Tomas?! –krzyknęłam
- Violu nie denerwuj się zabrałem cię tu aby się pogodzić! –powiedział dumny z tego co zrobił.
- To jest porwanie!!! A tak poza tym to jak kocham Leona!!! –krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam.
- Violu proszę cicho. Zobaczysz jeszcze ci ten Leon przejdzie. –złapał mnie za rękę, a ja próbowałam ją puścić.

Po paru minutach Tomas wyszedł. Zamknął mój pokój na klucz i powiedział, że póki nie zapomnę o Leonie to mnie stąd nie wypuści. Bałam się! Położyłam się na łóżku, które stało obok okno i zaczęłam myśleć. Przypomniało mi się, że Tomas nie zabrał mi telefonu. Napisałam do Leona sms’a:

„Leon ratunku!!! Tomas mnie porwał! Jesteśmy w jego rodzinnym domku w górach! Proszę pomóż mi! On jest na tyle głupi, że zapomniał, że posiadam telefon. Leon pomóż, proszę. Kocham cię! –Viola! ;**** ‘’

Na całe szczęście zdążyłam schować telefon, bo parę sekund później do mojego pokoju wszedł Tomas.

- Zapraszam cię na romantyczną kolację! –po czym złapał mnie za rękę i pociągnął na dół.

Wszędzie były płatki czerwonych róż. Na środku salonu stał pięknie przystrojony stół. Muszę przyznać, że się postarał. Ale nie przekona mnie. Ja kocham Leona! Tomas podszedł i zapalił wszystkie świece.

- Tomas, jak kocham Leona!
- Ale Violu ja nie mogę przestać o tobie myśleć! Bez ciebie moje życie nie ma sensu!
- Zrozum, proszę cie! Uwierz mi!
- Kocham cię! –krzyknął Tomas

Po czym przybliżał się do mnie, by mnie pocałować. Nie miałam jak uciec. Gdy brakowało milimetrów do pocałunku na podwórko wjechał jakiś samochód. Tomas wziął mnie za rękę i pociągnął do piwnicy, w której mnie zamknął. Na pożegnanie krzyknął: I tak będziesz moja!. Później słyszałam tylko walenie w drzwi, a później jakąś kłótnie. Strasznie się bałam!

----------------------------------------

Sorki, że długo nie dodawałam postów. Ale nie miałam czasu. Chcę podziękować wszystkim osobą, które to czytają. Naprawdę, bardzo dziękuję ;********