Rozdział 10 cz.1
*Violetta*
- Violu do domu! –krzyknął mój tata
- Nie tato nigdzie nie idę! –powiedziałam stanowczo.
- Leon przepraszam za niego! –przytuliłam mocno Leona.
- Chodź! –krzyknął i odciągnął mnie od Leona
- Proszę pana, dlaczego nie możemy być razem z Violą? –spytał
Leon
- Bo ja nie pozwalam i tyle!!! –tata wziął mnie za rękę i
wyprowadził z domu Leona.
Poszłam razem z tatą do domu. Od razu pobiegłam do pokoju i
się w nim zamknęłam. Wysłałam sms’a do Leona:
„Przepraszam cię za tatę. Kocham ciebie najbardziej na
świecie! Pamiętaj. –Twoja Viola! ;* ”
Leżałam w pokoju i rozmyślałam. Nagle przyszedł do mnie sms od
Fran:
„ Przyjdź do parku koło fontanny za 5 minut –Fran”
Wymknęłam się po cichutku z domu. Udało mi się! Siedziałam przy
fontannie i czekałam na spóźnioną Fran. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu i
przyłożył mi do twarzy jakąś szmatkę o dziwnym zapachu, zemdlałam…
---------------------------------------
Sorki,że takie krótkie. Ale nie mam czasu na pisanie. Sorki naprawdę! Dzięki za komentarze! ;****
w takim momencie kończyć dziewczyno teraz to dopiero bd ciekawość zżerać ;d
OdpowiedzUsuńRozdział boski czekam na dalszy ciąg;*