Rozdział
19 cz.2
*Diego*
Jestem w parku, umówiłem się tam z Ludmiłą. O właśnie do mnie
idzie!
-Hej
-Hej –słodko odpowiedziała. Usiedliśmy na ławce.
- Ludmiło muszę ci coś powiedzieć. Bardzo mi się …-przerwała
mi
-Ty mi tez!
- Chciałabyś zostać moją dziewczyną?
- T A K ! ! !- po czym ją pocałowałem.
- Chodźmy do Resto oznajmić wszystkim!.
*Violetta*
~dom Castillo~
Weszłam do domu bardzo zła. Pierwsze co musi być to kłótni a z
tatą.
- Violetto! –krzyknął
- Nie tato! Przez ciebie mam same kłopoty. Karzesz ludziom,
aby Mie nie krzywdzili, a sam to robisz. Niszczysz mi życie na każdym kroku!
Nienawidzę cię!!! –uciekłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Rozpłakałam się
jak małe dziecko.
*Muszę się wyszykować na dzisiejsze spotkanie z Maxim. Boże,
źle się czuje bez Violi. To wszystko moja WINA!
*Viola*
Źle mi bez Leona!. Chciałabym teraz się do niego przytulić!
Ale nie mogę i to przez moje ojca! Muszę się odświeżyć na spotkanie z
dziewczynami. Mam nadzieje, że poprawią mi humor, będzie trudno bo jestem mega
wściekła!
*German*
Violetta ma rację. Muszę przeprosić Leona. I to najlepiej
zaraz. Udałem się w stronę jego domu. Otworzył mi sam Leon.
- Dzień dobry, jeżeli chce pan na mnie krzyczeć…- przewałem
mu.
- Nie, Ja przyszedłem cie przeprosić! Źle się zachowałem
krzycząc na ciebie. Krzywdzę ciągle moją córkę, niszczę jej życie. Ci ze mnie z
ojciec! Jeszcze raz, bardzo cie przepraszam. Możecie być razem!
- teraz to już nic nie zmieni. Ale bardzo dziękuje za
przeprosiny. Viola jest na mnie zła i mnie nienawidzi! –powiedział tak jakby
miał się rozpłakać, a mi zrobiło się bardzo źle,, bo on też przeze mnie cierpi.
- Leon, moja córka taka nie jest. Nie długo wszystko się
wyjaśni. Znów będziecie razem, życzę ci tego! A teraz przepraszam, ale muszę
już iść. Cześć.- poklepałem chłopaka po plecach i udałem się do domu.